wtorek, 31 stycznia 2012

Kapcie dla dzieci - odwieczny problem wielu rodziców

Dzień dobry Wszystkim :)
Dziś poruszę "problem" (choć problem, to może zbyt duże słowo), z którym z pewnością każdy z nas zmagał się w dzieciństwie, a teraz, jeżeli posiada dzieci lub wnuki, to również się z nim spotyka. Pytanie jest bardzo proste, czy dziecko powinno chodzić w domu w kapciach? Pisząc słowo "dziecko "mam tu na myśli zarówno dwu, siedmio jak i dziesięciolatki. Opinie dorosłych na ten temat naprawdę bywają bardzo podzielone.
Ja uważam, że niezależnie od wieku kapcie na nogach dziecka powinny widnieć. Dlaczego tak myślę? Powodów jest kilka, choć niektóre mogą wydawać się banalne. Oto niebezpieczeństwa, na jakie naraża się dziecko biegające po domu boso lub w skarpetkach:
1. Podłoga często bywa zimna (zwłaszcza kafelki w kuchni czy łazience), więc bardzo łatwo o przeziębienie.
2. Podłogi, zwłaszcza panele i kafelki, bywają śliskie. Jeżeli dziecko biega po domu, to nietrudno o poślizgnięcie się, upadek i zrobienie sobie krzywdy.
3. Mimo zachowania w domu czystości dziecko skarpetkami zbiera wszystkie kurze i zarazki, w efekcie skarpetki ciężko nam doprać, a maluch mający alergię na kurz z pewnością to odczuje.
4. Biegając bez obuwia dziecko ryzykuje wbicie sobie w stopę ostrych elementów (kawałek szkła, szpilka, igła, pinezka czy zszywka), które przez przypadek mogą znaleźć się na jego drodze.
5. Skarpety czy rajstopy o wiele szybciej się wycierają i dziurawią narażając nas na niepotrzebne, dodatkowe koszty zakupu nowych.
Mając na nogach kapcie stopa malucha jest odizolowana od bezpośredniego kontaktu z podłogą i ogranicza lub też całkiem eliminuje wystąpienie powyższych zjawisk.

Mam znajomych, którzy uparcie nie zakładają dziecku (ponad 2 latka) kapci w domu twierdząc, że nic mu nie będzie, bo oni też chodzą bez kapci i nic im nie jest. Ale nie wolno nam przecież tego ze sobą porównywać. W efekcie maluch krzywi się już na zakładanie butów, bez których nie wyjdzie przecież na zewnątrz. Czy można mu się dziwić? Chyba nie, skoro jego stopa w ogóle nie jest przyzwyczajona do noszenia obuwia, które stanowi dla niej znaczne obciążenie i powoduje dyskomfort. Dziecko tak naprawdę większość swoich nawyków i przyzwyczajeń wynosi z domu rodzinnego. Jeżeli zatem nie pokażemy mu pewnych rzeczy na własnym przykładzie, to nie mamy co liczyć na to, że dziecko przekona się do danej czynności samo.
Rynek obuwniczy ściga się dziś dość intensywnie jeśli chodzi o kapcie dla dzieci. Do wyboru są setki wzorów i kolorów. Według mnie kapcie w przypadku mniejszych dzieci powinny być wsuwane i dodatkowo zapięte, by po prostu nie spadały. Starsze dzieci mogą chodzi już w kapciach otwartych, w których noga ma więcej swobody oraz łatwiej jest je założyć i zdjąć. 







Starajmy się również wyćwiczyć w naszym dziecku konieczność zdejmowania kapci, jeśli na przykład chce poskakać po swoim dziecięcym łóżeczku lub wspiąć się na fotel. Ten odruch ściągania kapci w takich sytuacjach z pewnością zaowocuje w przyszłości i taki maluch jak podrośnie na pewno nie wejdzie w butach do łóżka i w nich nie zaśnie :) Jeżeli kapcie jednak wymagają ciągłego ubierania i ściągania z naszą pomocą, to na czas zabawy można maluchowi ubrać skarpeto - kapcie, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.

http://www.spokojnysen.biz/
http://www.spokojnysen.biz/


A Wy chodzicie w kapciach? Rodzice gonili Was za bieganie w skarpetkach po domu? Mnie do ich zakładania nie trzeba przekonywać, zwłaszcza, że jestem zmarzlakiem i ciągle zimno mi w stopy :)

2 komentarze:

  1. Mój syn ma już 5 lata, nie nosi kapci w domu, ale wie że gdy wychodzimy na zewnątrz musi ubrać buty (nigdy nie protestował). Pomimo że mamy kafelki w kuchni i w łazience rzadko choruje (średnio raz na rok i nie jest to związane z kafelkami). Owszem zapewnienie bezpieczeństwa dziecku to priorytet, ale można zwariować myśląc że jeśli dziecko nie założy kapci to z pewnością zaraz się poślizgnie, wbije sobie coś lub że wydarzy się jakaś inna apokalipsa. Całe moje życie chodziłam boso po domu (bez skarpet - nawet w zimie). Gdy zaczynają się cieplejsze miesiące uwielbiam chodzić boso po polu, a pomimo tego nie miałam nigdy problemu z zakładaniem obuwia (owszem kilka razy wbiłam sobie jakiś kolec, ewentualnie cierpiałam od użądlenia pszczoły ale zupełnie mnie to nie zraziło). Dlatego mam nadzieję, że moje dziecko właśnie takie nawyki i przyzwyczajenia wyniesie ze swojego domu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Panią - każdy bazuje zazwyczaj na swoich doświadczeniach. Ja odkąd pamiętam jednak miałam na nogach kapcie i jakoś nie przepadam za chodzeniem boso lub w skarpetkach. Patrząc teraz na dzieci mojego brata (2 i 7 lat), ich bieganie po domu bez kapci i ciągłe problemy z katarem i przeziębieniem (zwłaszcza teraz), to troszkę inaczej na to patrzę. Córka znajomej natomiast (2 latka) ma straszną niechęć do jakiegokolwiek obuwia - kapcie czy buty (jej mama całe życie bez kapci) i ciągle chce być noszona na rękach. Także ja widać ilu ludzi, tyle poglądów i różnych zachowań... Pozdrawiam i dziękuję za bardzo pomocną opinię :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy