środa, 1 lutego 2012

Moda wrocławskich ulic, gdy na zewnątrz -15 stopni :)


Witam gorąco w ten mroźny wieczór :)
Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię taką pogodę jaka panuje w Polsce od kilku dni. Piękne, błękitne niebo, ostro świecące słońce, które sprawia, że kilkunastostopniowy mróz nie jest aż tak mocno odczuwalny. Pogoda ta jednak wymaga odpowiedniego ubioru. Przede wszystkim gruba kurtka, szalik, rękawiczki, czapka, no i chyba najważniejszy element - buty na grubej podeszwie. Nie wszyscy jednak we Wrocławiu są tego samego zdania, o czym przekonałam się dzisiaj :)Stojąc rano (temperatura jakieś -15 stopni Celsjusza) na przystanku tramwajowym i przeskakując z nogi na nogę, by organizm czuł, że żyje dostrzegłam w pewnej chwili dwie nadchodzące dziewczyny. Jak zwykle mój pierwszy odruch to zerknięcie na obuwie (to już chyba jakieś moje zboczenie:). Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam ... Dziewczyny jednak rozmawiały po hiszpańsku, więc jakoś próbowałam sobie wytłumaczyć ubiór jednej z nich:) Zresztą, sami zobaczcie ...



Chwilę później nadjechał tramwaj i co? Znowu szok... tym razem jednak, to była Polka. Rozumiem, że 20 metrów do sklepu można wyskoczyć w trampkach, ale w taki mróz? Dziewczyny i chłopaki (paru też widziałam dzisiaj odważnych) szanujcie swoje zdrowie.  No chyba, że ja o czymś nie wiem? Może tej zimy moda na trampki panuje? Pamiętajcie, że zdrowie jest ważniejsze od panujących trendów i nie ma sensu go poświęcać. A poniżej dziewczyna z tramwaju :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy