piątek, 19 sierpnia 2011

Jeszcze słówko o Katarzynie Tusk i jej butach :)


Hej, hej Czytelnicy :)

W dzisiejszym poście chciałam ponownie nawiązać do bloga prowadzonego przez Kasię Tusk i jej koleżankę Zosię. Śledzę ten portal praktycznie od samego początku i zawsze wydawało mi się, że Kasia ma niezliczoną ilość par butów i w każdej proponowanej przez nią stylizacji pojawiają się zupełnie nowe. Ale tak naprawdę całkiem niedawno zorientowałam się, że tak nie jest i w zasadzie Kasia dysponuje jedynie kilkoma parami butów.
Ale za to należy się jej ogromny plus, gdyż nie lada sztuką jest umiejętność doboru stroju do obuwia, które się posiada. W drugą stronę jest zdecydowanie łatwiej, gdyż mając w szafie jakąś sukienkę wiemy, że musimy dobrać do niej jakieś ciekawe buciki i nie ma nic lepszego, niż wypad do sklepu w takim właśnie celu :) Poniżej przedstawiam Wam zdjęcie prezentowane przez Kasię na jej blogu. Sami przyznajcie, że butów nie ma zbyt wiele. Są one jednak na tyle uniwersalne, że pasują zarówno do spodni, jak i eleganckiej, wieczorowej sukienki. Macie może jakiegoś swojego faworyta wśród tych butów? Mi do gustu szczególnie przypadły brązowe, skórzane sandały oraz beżowe, pełne szpilki, które widoczne są na przedostatnim zdjęciu.

Miłego dnia :)
















11 komentarzy:

  1. Jej buty się jakoś prezentują, w przeciwieństwie do Twoich. Ma ich naprawdę dużo - dlaczego ją krytykujesz?! Popatrz, jakie Ty masz buty. Eleganckie? Tylko od siostry. Btw, jesteś kobietą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam Cię bardzo "Anonimowy", ale w którym momencie krytykuję Kasię??? Wypraszam sobie takie zarzuty - jest wręcz przeciwnie - chwalę ją za to, że butów ma niewiele i doskonale potrafi dobrać je do swoich strojów, więc może naucz się czytać ze zrozumieniem zanim napiszesz jakiś dziwny komentarz, by właśnie kogoś bezpodstawnie skrytykować !

    OdpowiedzUsuń
  3. W poprzednim wpisie na przykład.

    Krytykujesz, a sama wyglądasz jak z bazarku.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Anonimowy" zarzucił mi krytykę Kasi w tym wpisie, co jest nieprawdą. Jeżeli "anonimowy" uznałby, że krytykuję Kasię we wpisie o jej stroju, to dodałby komentarz właśnie pod nim. Katarzyna Tusk we wpisie, do którego "anonimowy" się odnosi w mojej opinii nietrafnie dobrała obuwie o czym miałam prawo napisać. Nie krytykuję jej, ale jedynie wyrażam swoje zdanie na dany temat. Podobnie robią to osoby na Kasi blogu, którym też nie wszystko musi się podobać, co zresztą wyrażają w swoich komentarzach. I jak na razie "anonimowi" odnoszę wrażenie, że jesteście obrońcami Kasi Tusk i to wy bawicie się w jakąś bezsensowną i w zasadzie bezpodstawną krytykę. Najlepsze jest to, że nieźle mnie to śmieszy i bawi ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Musisz miec w takim razie niezłą samoocenę kochana pseudoznawczyni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia do czego "anonimowy" "pijesz" w tym momencie, ale cenić się, to podstawa :) A bawi mnie to, że na siłę próbujecie mi w jakiś sposób dogryźć i wmówić coś, czego nie zrobiłam, ale nic a nic Wam to nie wychodzi :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. skoro sledzisz bloga kaski od poczatku to powinnas wiedziec, ze fioletowe buty z kokardka i te od niebieskiej sukienki nie sa kasi tylko jej mamy....

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro Kasia używa tych butów, to po części są też i jej ... choć szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie, jak można chodzić w butach, które ktoś wcześniej nosił ;/ Ale widać niektórym to nie przeszkadza ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weszłam na Pani bloga teraz i przepraszam, bo nie rozumiem pisze Pani iż nie mogła by ,,chodzić w butach, które ktoś wcześniej nosił'' a wcześniej, że kupiła ślubne buty używane. I czy jest w tym sens?

      Usuń
    2. Witam, oczywiście uwaga cenna, ale ma to sens. Buty ślubne kupiłam używane tylko i wyłącznie dlatego, że odpowiadały mi wyglądem, ceną i miałam przy tym pewność, że użyte były tylko raz (a nikt w nich przez miesiąc nie chodził), o czym świadczył brak zużycia obcasa i podeszwy w śródstopiu. Buty więc nie miały szansy "rozejścia" się" i dostosowania do stopy użytkownika na tyle, by miało to wpływ na komfort i zdrowie użytkowania ich przez kolejne osoby. Poza tym były po czyszczeniu chemicznym, więc pozbawione wszelkich bakterii, które mogą grozić np. chorobą grzybiczną stóp. Za kupnem butów używanych w tym przypadku przemówił też fakt, że mam je ubrać tylko raz, na kilka godzin, więc głupotą byłoby wydawanie pieniędzy na obuwie nowe. Nie wyobrażam sobie jednak, bym ja i np. moja siostra chodziła w jednych butach na zmianę albo bym mogła kupić używane buty do biegania ... w ogóle nie ma takiej opcji! Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam Pani sens mojej wypowiedzi w powyższym poście :) Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Dziękuje za odpowiedz i teraz już rozumiem i nabrało to dla mnie sensu :) Pozdrawiam.

      Usuń

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy