Witam w ten majowy weekend:)
Co prawda pogoda się nam trochę popsuła, ale w głowach wszystkich już powoli lato i wakacje, więc czas najwyższy pochwalić się swoim nowym nabytkiem. Dziś zaprezentuję na razie dość krótko zakupione ostatnio w trakcie pobytu w Słupsku sandałki. Właściwie pierwszy raz w życiu miałam okazję odwiedzić to miasto i muszę powiedzieć, że jest tam bardzo dużo sklepów z butami... i nic poza tym :)
Buciki kupiłam w sieci sklepów BOTI, które jak dla mnie w większości pod względem asortymentu są kopią sieci CCC. Decydującym argumentem, który przekonał mnie do ich kupienia było zapięcie. Dlaczego? Gdyż sprzączka nie została zamontowana na gumce, jak w 99% butów tego typu, a normalnie wszyta w pasek okalający kostkę. Sandałki kosztowały mnie jedynie 49 zł, więc uznałam, że za tą cenę warto zaryzykować zwłaszcza, że i tak musiałam kupić coś do spódnic na lato. Kolor sandałków jest dość uniwersalny, określiłabym go na ciemno szary.
Delikatne paseczki, z tyłu pasek ograniczający ruchy pięty to naprawdę coś, czego szukałam. Jak na razie miałam okazję ponosić je jedynie trochę po domu i sandałki jak na razie są bardzo wygodne i mięciutkie. Mam nadzieję, że podobnie sprawią się na wrocławskich, dziurawych chodnikach :) Liczę się z tym, że są to buty na sezon, maksymalnie na dwa, ale za te pieniądze warto było dokonać takiego zakupu. Oczywiście będę zdawać relację na bieżąco, jak się biega w tych sandałkach i jak się zużywają. Tymczasem jednak cieszę nimi oczy i czekam aż temperatura za oknem podskoczy do jakiś 25 stopni Obym nie musiała już długo czekać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy