piątek, 13 maja 2011

No to co? No to TRAMPKI !!! :)

Hej, hej...

Blogger zrobił mi psikusa i wchłonął ostatni wpis o trampkach. Mąż jednak nakazał mi robić kopie zapasowe, zatem odtwarzam go ponownie:)

Dziś przedstawię Wam kilka zdjęć i krótką recenzję użytkowanych przeze mnie trampek. Nie ukrywam, że trampki należą do jednego z moich ulubionych typów obuwia, gdyż są lekkie i wygodne, a wbrew pozorom pasują do bardzo wielu strojów.






Trampki prezentowane na zdjęciach z lewej stronie, to produkt firmy VICTORY. Buciki te zostały zakupione przeze mnie w sieci sklepów DEICHMANN we wrześniu 2009 roku, czyli dość dawno. Pamiętam, że na ten zakup zdecydowałam się z dwóch powodów:

1) promocyjna cena, jak na trampki za kostkę, gdyż kosztowały mnie jedynie 19,90 zł (!!!), gdzie normalna ich cena wahała się w granicach 49 zł, o ile dobrze pamiętam.
2) akurat cierpiałam na brak trampek, gdyż poprzednie - również tej firmy, ale niskie, przed kostkę, się najzwyczajniej w świecie rozpadły, a pamiętam, że kosztowały mnie wtedy aż 39 zł (!!!) - żałowałam później tego zakupu, bo buty naprawdę były słabej jakości.


Wersją pomarańczową jestem mile zaskoczona, ale nawet gdyby się rozpadły szybciej, to za tą cenę nie byłoby czego żałować. W tych trampkach przechodziłam trochę września i października 2009 roku, cały sezon w roku 2010, no i teraz kolejny sezon już w roku 2011 również rozpoczął się z ich udziałem.
Trampki nawet trzymają się przysłowiowej "kupy", ale już mają oznaki zniszczenia w tradycyjnych, typowych dla wszystkich trampek miejscach. Zaznaczyłam je na pierwszych dwóch zdjęciach u góry. Buty pękają po bokach w miejscu zginania stopy, a także na czubkach, w wzdłuż gumy nalanej nad palcami. O dziwo jednak podeszwa jest starta w minimalnym stopniu, co jest dość rzadkim zjawiskiem w tego typu butach. Mam nadzieję jednak, że do końca sezonu wytrzymają.


Gdyby jednak nie dały rady, to na wszelki wypadek, przedwczoraj zaopatrzyłam się w nowy nabytek. Trampki kupione w sieci sklepów CARREFOUR za jedyne 9,90 zł (!!!). Cena śmieszna, a trampki są już po pierwszym spacerze i naprawdę są bardzo wygodne, mięciutko się w nich chodzi i nic mnie w nich nie obciera. Kolor trochę wzorzysty, jakieś imitacje kwiatków, ale do strojów w odcieniach niebieskiego czy zielonego, a nawet fioletowego z pewnością będą pasować idealnie.

Z zakupu jestem jak na razie bardzo zadowolona, ale podejrzewam, że pierwszym miejscem, w którym trampki zaczną pękać, to będą ich brzegi, które zginają się w trakcie chodzenia. Grzechem jednak byłoby nie skorzystać z kupienia sobie butów w tak niskiej cenie, zwłaszcza jak ktoś uwielbia trampki i uważa, że życie bez trampek jest bez sensu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy