piątek, 18 maja 2012

PUMA OSURAN - 4 miesiące od zakupu.

Witajcie :)
Co i w końcu nadeszła chwila na obiecany post o moich butach do biegania - PUMA OSURAN. Dla przypomnienia wspomnę, że buciki zostały kupione przeze mnie w pierwszej połowie stycznia tego roku. Jeszcze w styczniu, z racji na panujące warunki atmosferyczne, nie były jednak zbyt intensywnie użytkowane. Obawiałam się bowiem, że obuwie w reakcji ze śniegiem i solą może ulec zniszczeniu, więc użytkowałam moje niezniszczalne Kalenji :)
Od lutego jednak stopniowo przerzucałam się na Pumy i tak użytkuję je po dziś dzień. Można więc założyć, że buty są w ciągłym użytku już przez jakieś 3 miesiące. Dystanse, które w nich pokonuję, to codziennie minimum 6 km. Zdarzają się też dłuższe trasy - 8,9 czy 10 kilometrowe. Podłoże, to głównie asfalt i ubita ziemia, wymieszana ze żwirem i kamieniami (kto kiedykolwiek spacerował po wrocławskich wałach, to wie, co mam na myśli:).
Zadowolenie? Porównując z Kalenji - Pumy są rewelacyjne !!! Przede wszystkim są wąskie, bardzo dobrze przylegają do nogi i świetnie amortyzują ruchy. Podeszwa praktycznie nie uległa jeszcze żadnemu zniszczeniu, a w Kalenji po tym okresie już zauważalne były pierwsze wytarcia. 
Zmiany, które dojrzałam po 3 miesiącach użytkowania (właściwie dopiero przy robieniu zdjęć na potrzeby tego wpisu:), to wytarcie materiału w okolicach pięty w lewym bucie oraz początki odklejania się gumy na czubku prawego buta. Wada pierwsza wynika z konstrukcji mojej stopy, a druga nie jest jeszcze na tyle zaawansowana i dostrzegalna, by należało interweniować :)
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć przedstawiających aktualny stan moich butów. Zaznaczę, że nigdy nie były one czyszczone, gdyż w mojej opinii czyszczenie butów do biegania mija się z celem. No to chyba tyle... jeżeli macie jakieś pytania - piszcie je w komentarzach - odpowiem na każde !!! :)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy