niedziela, 17 kwietnia 2011

Na sportowo - biegamy z KALENJI

WITAM WIOSENNIE :)
Nadeszła wiosna, więc czas się poruszać. Muszę udowodnić mężowi, że po dwóch dniach bieganie mi się nie znudzi i jak na razie od trzech tygodni mi się to udaje. Oczywiście bieganie było tylko pretekstem do kupienia nowych butów :) Szczerze powiem, że nie chciałam inwestować nie wiadomo jakich pieniędzy w to obuwie. Moim celem przy ich zakupie było jedynie to, by były wygodne, miały miękkie podbicie i by noga w tych bucikach czuła się swobodnie.






Poszukałam najpierw na allegro, by zorientować się w przedziale cenowym i trochę mnie na dzień dobry te ceny odrzuciły. Stwierdziłam jednak, że nie będę wydawać na te buty więcej niż 100 zł. Wtedy też kolega podsunął mi sieciowy sklep sportowy Decathlon, który na szczęście jest we Wrocławiu. No i tak po tygodniu biegania w niewygodnych butach i nabawieniu się odcisku na małym palcu, ruszyłam do sklepu.

Wcześniej w internecie upatrzyłam sobie dwa modele firmy Kalenji, jeden za 49 zł i drugi za 89 zł. Na początek przymierzyłam ten tańszy. Od razu zauważyłam jedną rzecz - zaniżoną numerację. Buty o numerze 40 okazały się na mnie za małe, więc zmuszona byłam mierzyć rozmiar 41, obydwa modele pasowały idealnie.
Tańsze buciki jednak zmuszona byłam odrzucić, gdyż nieodpowiadało mi wykonanie podeszwy. Po ubraniu tego buta czułam, po czym chodzę i z pewnością wyczułabym w trakcie biegania każdy nadepnięty kamyk. Miałam wrażenie również, że buty dość szybko się po prostu rozpadną, bo są słabo sklejone.
Skoro jeden model odrzuciłam, nadszedł czas na drugi, droższy. Ze zdjęć, jak i z opisu już łatwo się domyśleć, że to te buciki właśnie postanowiłam zakupić. Co mnie do tego przekonało?
Przede wszystkim na początek ubrałam obydwa modele na nogi - jeden na jedną i drugi na drugą. Buty droższe od razu wyróżniły się grubą i miękką podeszwą i to przede wszystkim to zadecydowało, że postanowiłam zakupić właśnie je. Ich atutem było też dobre wiązanie oraz dobre osadzenie stopy w samym bucie, co jest niezwykle ważne zwłaszcza w trakcie biegania.


Buty w samej swojej konstrukcji nie są jakieś przepiękne i doskonale wykonane, ale też nie to jest ich przeznaczeniem. jak 99% butów do biegania pokryte są siatką, a wewnątrz wyłożone miękkim materiałem. W trakcie dłuższego biegu przy wyższych temperaturach powietrza, niestety stopa się w nich poci, ale tego nie da się chyba uniknąć w żadnych butach. Poza tym nie odkryłam w nich jeszcze innych wad, ale buciki mam zaledwie 3 tygodnie, więc jak coś się z nimi będzie działo, to na pewno dam znać :) Obym jednak nie musiała tego robić :)
Atutem bucików jest podeszwa, która dość dobrze odprowadza wodę sprawiając, że nie ochlapujemy siebie i butów w trakcie chodzenia czy biegania. Co do koloru, to chyba nie ma zbyt wiele do pisania. Nie lubię białych butów, bo się szybko brudzą, ale biały to podobno taki damski kolor :)
PS. Pozbyłam się moich niezniszczalnych Bergsonów ... mam nadzieję, że komuś jeszcze długo posłużą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy

Podobne wpisy